Okazuje się ,że przygotowania do gotowania zajmują mi więcej czasu niż samo gotowanie!
Etap 1: biała kartka ze składnikami (zawsze kilku zapomnę!)
Etap 2: dobieranie składników (pełna lodówka=szczęśliwy student)
Etap3: Układanie do zdjęcia-gdybym spędzała nad książkami tyle samo czasu,co nad tymi ziołami... (mam nadzieję,że moja mama nie wchodzi na tą stronę :D )
Etap 4: GOTOWANIE!
A już jutro... Prawdziwa włoska pizza w studenckiej cenie ;) Zapraszam !!!
Bardzo fajne przepisy i piękniutkie zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńPolecam machnąć też jakąś sycącą zupę (np z fasolą w roli głównej) ;> łatwo przechować 'na później' i może być naprawdę niedroga.
Pozdrawiam,
Ania
będą i zupy:)
OdpowiedzUsuńMmm, już wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńRewelacja, bardzo mi się tu podoba. Co prawda już dawno nie jestem studentką, ale podoba mi się. Szkoda że nie można obserwować Twojego bloga. Widzę tu same klasyki. Życzę powodzenia i serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMożna na fb http://www.facebook.com/pages/Stołówka-Studencka/406653196073808 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAż niepodobna do studenckiej ta lodówka hahaha :) Narobiłaś mi ochoty na pizze.. :)
OdpowiedzUsuńNo to czekamy na efekty pracy. Jestem fanka pizzy domowej, a ta jest na dodatek studencka więc tym bardziej jestem ciekawa jakie cudo z tego wyjdzie. :) Wpadnę tu jeszcze dzis!
OdpowiedzUsuń