CZAS OCZEKIWANIA: 25 minut
CENA: ok 30 zł
ILOŚĆ PORCJI: 4
CENA ZA PORCJĘ: 7,50zł
LISTA ZAKUPÓW:
makaron do lasagne ok. 6 zł (wystarcza na 3 razy)
8 szt pomidorów ok 4zł / 500g przecieru pomidorowego ok 4,50zł
rozmaryn ok 1,79zł
1 duża czerwona cebula ok 0,30zł
450-500g mięsa mielonego (najlepiej wołowo-wieprzowego) ok 10zł
3 ząbki czosnku ok 1,30zł za główkę
pieprz
sól
4 łyżki oliwy
4 łyżki masła ok 3,50zł za kostkę
600ml mleka ok 1,90zł za karton
2 liście laurowe ok 1,79zł za paczkę
3 łyżki mąki
cytryna ok 0,60zł
parmezan (jeśli ktoś preferuje) ok 4zł w wersji studenckiej np Corregio
parmezan (jeśli ktoś preferuje) ok 4zł w wersji studenckiej np Corregio
Olej dodaję zawsze,kiedy gotuję makaron ,ponieważ łatwo się skleja.Ugotowane płaty makaronu najlepiej odłożyć na talerz tak,aby się nie posklejały i skropić lekko oliwą/olejem.
2.Równocześnie drobno siekamy czerwoną cebulę i podpiekamy ją lekko na oleju.
3. Jeśli wybieramy opcję z pomidorami ,najlepiej obrać je ze skóry i zblendować (zagęszczamy koncentratem). Nie ukrywam, że dużo mniej czasu stracimy kupując przecier pomidorowy (dla mnie najlepszy z Valfrutty 4,50 za 0,7l )
4. Do cebuli dorzucamy mięso mielone i smażymy aż zbrązowieje
5. Następnie wlewamy zblendowane pomidory/przecier,mieszamy i dusimy razem aż woda z pomidorów wystarczająco odparuje
6. Doprawiamy rozmarynem (im więcej ,tym bardziej wyrazisty smak!) i pieprzem ,ponownie mieszamy
7. Sos beszamelowy: w dużym rondlu rozpuszczamy masło ,następnie dodajemy mąkę ciągle mieszając. Zmniejszamy ogień i stopniowo dodajemy mleko oraz liście laurowe. Sos powinien nabrać gładkiej konsystencji. Zdejmujemy z ognia i czekamy aż trochę wystygnie. Dodajemy starty parmezan (jeśli mamy ochotę), doprawiamy szczyptą soli oraz kilkoma kroplami soku z cytryny.
8. Dno naczynia żaroodpornego lekko smarujemy olejem i nakładamy pierwszą warstwę makaronu ( u mnie są to 3 płaty ,ale ilość zależy od wielkośći naczynia) ,następnie nakładamy sos bolognese i beszamelowy.Czynność tę powtarzamy 2 razy,aż osiągniemy 3 warstwy.
Ja
dodałam sos beszamelowy tylko na ostatnią warstwę,ale lepiej jest
rozdzielić go na trzy porcje.
A miałam ostatnio wielką ochotę na lasagne!!!
OdpowiedzUsuńTwoja świetnie wygląda, aż chciałoby się ją zjeść razem z monitorem.
Wielki plus za podanie orientacyjnych cen.
Ubolewam strasznie, że mam na mieszkaniu stary piec z piekarnikiem gazowym (ani to zdrowe, a do tego z jednej strony przypali, z drugiej zostawi surowe...).
Ale lasagne wyjdzie nawet w takim piecyku! :D